wtorek, 18 sierpnia 2015

Przepraszam T^T + Bonus

Zawieszam! T^T

Kochani, naprawdę mi przykro z tego powodu, ale postanowiłam zawiesić opowiadanie.
Możecie być na mnie wściekli i pewnie nie pogardzili byście okazją ukatrupienia mnie, jeśli byście takową mieli.
Chciałam wam podać te kilka powodów swojego karygodnego postępowania.
Powody:


-1. chyba bardzo przez wszystkich znany. Zbliża się rok szkolny i wypadało by mi się przygotować na ten horror.
Mia-Taa, ale jak spieprzałaś ze szkoły to nic ci nie było
- Cicho tam! ja wcale nie uciekałam, ja z gracją wychodziłam sobie ze szkoły.Ach no właśnie, to Jest Mia moja asystentka
Mia-To nie to samo? Witam
- Nie, uratowałam w ten sposób moich nauczycieli, którzy z całą pewnością nie chcieli mieć papki zamiast eee...
Mia- Mózgu.
- Tak właśnie, właśnie to miałam powiedzieć.
Mia-..... *w tle słychać świerszcze*
- No, to przechodzimy do powodu nr 2. Brak weny.
Mia- Tylko tyle?
- Tak, masz coś do tego?
Mia- Nie postarałaś się.
-..... Dobra idziemy dalej.
Mia- Zignorowała mnie T^T
-3.Muszę poprawić mój sposób pisania i całą historie napisać( a przynajmniej zarysy). Nie będę przecież, cały czas pisać metodą "Na spontana".
Mia- Ty a taka metoda w ogóle istnieje?
-Ciul go tam wie, no to ostatni i 4 powód
Mia- Dajesz, ludzie się niecierpliwią i czekają aż skończysz by cię zatłuc.
- Miła jesteś, nie ma co, jak umrę to kto ci da zapłatę?
Mia- Namówię Hanaye.
-ehh, powód nr 4. Mój mózg jest pierdolnięty i wymyślił do innych anime 13 innych historii, a pomysłów na rozdziały brak T^T
Mia- Ej Melon-Chan, nie płacz, choć zaparzę ci herbatkę i umówię z psychologiem, może nawet Deia ci załatwię do towarzystwa *Przytula do siebie zasmarkaną autorkę*
- Dziękuje Mia, kocham cię * Wysmarkuje się w jej płaszczyk Akatsuki*
Mia- Łee, mój płaszczyk *Zaczyna ryczeć* 
Hanaya- *Wchodzi do pokoju* Eee... * Wyciąga kartkę z napisem "przerwa techniczna"*
~30 minut później~
Hanaya- A więc, autorka i Mia poszły na herbatkę ziołową i są pilnowane przez chłopaków, więc pożegnanie przypada mi. *Wyciąga ściągi autorki*
Ekhem, zaczynam 

" Kochani bardzo was przepraszam, mam nadzieję że choć troche mi wybaczycie i nie będziecie chętni zemsty jak Sasek Ucipa ( Autorka, nie ma litości, gdyż jest "Anty ucipą"). Życzę wam wszystkim powodzenia w tym "Więzieniu" którego nazwa zaczyna się na "S", a kończy na "A". Dodatkowo ślę wam wenę( dla autorów blogów)

i wytrzymałość w czekoladzie z żelkami."

Hanaya- I co, to tyle? Moje pierwsze pożegnanie i tylko tyle? To ja tu jestem główną bohaterką, a nie ten Melon! *Do pokoju wchodzi oddział specjalny i wyciąga rozwścieczoną smoczycę z pokoju*

Hanaya- Ja jeszcze nie skończyłam! Puśćcie mnie! Żegnam się ! T^T

Te pożegnanie to taki mały Bonusik, dla beki xD
* - Melon i Melon-Chan to taka łatwiejsza ksywka dla autorki. 


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Rozdział 2

Na początku tej notki, chciałam przeprosić za brak notek przez te parę tygodni. Druga sprawa, chciałam serdecznie pozdrowić, powitać i podziękować użytkowniczce o nicku  "Elz Brettley"
Jestem ci niezmiernie wdzięczna za poświęcenie swojego czasu i przeczytanie, oraz skomentowanie moich notek. Życzę wiele weny i wytrwałości w pisaniu swoich blogów. ( Oraz wytrwałości z Danem [Bakugan] ). Zaczynamy z notką

Dziewczyna, szła spokojnie za magami i rozglądała się na boki. Gdy zeszli na dół, podeszli do stojącej za ladą białowłosej dziewczyny. Erza, Lucy i białowłosa pogadały ze sobą i dwie pierwsze odeszły. Kobieta nakazała niebieskookiej usiąść i poczekać, a ona wróciła do wycierania kufli. Gdy skończyła, podeszła z uśmiechem, do blondynki i spytała.

- Jestem Mira, a ty?
- Hanaya, mogła bym prosić coś do picia?
- Oczywiście, zaraz ci przyniosę.
Mira odeszła od baru i za chwilę wróciła ze szklanką z pomarańczowym sokiem. Blondynka podziękowała skinieniem głowy i zaczęła pić sok.
- ile masz lat?
- Mam  siedemnaście lat, mogła bym wiedzieć co to za miasto?
- Aktualnie znajdujesz się w Magnolii, jesteś może głodna?
- Na razie podziękuje Mira, nie wiesz może, gdzie podziały się Erza i Lucy?
- Poszły pogadać z Mistrzem i powiedzieć mu że się obudziłaś.
- Jaki jest wasz mistrz?
-Tak samo szalony i wesoły jak reszta naszej rodzinki.
Blondynka rozejrzała się po pomieszczeniu, i szczerze mówiąc przyznała barmance racje. Grey i Natsu walczą na środku gildii i rozrzucają wszystko dookoła. Brunetka siedząca w rogu i pijąca wielkie ilości alkoholu, wielki mężczyzna, który cały czas mówi coś na temat męskości. Jakiś facet z antenkami na głowie, i kolejny, który ma ją w przyłbicy. Trzy latające koty i jeszcze więcej osób, które są mniej lub więcej szalone.  Nagle zauważyła, że w jej stronę, idzie niski staruszek. Dziewczyna domyślała się ,że jest on mistrzem Fairy tail. 
- Jak masz na imię, moje dziecko?
- Hanaya, mistrzu
- Powiedz Hanaya chciała byś dołączyć do naszej rodziny?
- Oczywiście dziadku
Do dziewczyny podeszła Mira ze stęplem i spytała.
- Hanaya, jaki chcesz kolor i gdzie?
- Fioletowy na podbrzuszu, jeśli można.
Barmanka przystawiła  stępel, i już po chwili, Hanaya  miała znak przynależności do tej wielkiej i szalonej rodziny. Mira nagle przypomniała sobie o ważnej sprawie.
- Hanaya, jaką magią się posługujesz?
- Jestem galaktycznym Dragon slayerem 
Gdy tylko to powiedziała, w gildii zrobiło się cicho. Wszyscy magowie patrzeli na nią dziwnie. Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi. Nagle wszyscy zaczęli się śmiać, dziewczyna popatrzyła na Mirę, która powoli się uspakajała. Barmanka, widząc jej pytającą minę, postanowiła jej to wyjaśnić.
- Bo widzisz...
Koło Miry stanęli : Ob kolczykowany mężczyzna o czarnych włosach i czerwonych oczach, mała dziewczynka o granatowych włosach i brązowych oczach, i wcześniej poznany przez nią Natsu
- Gajeel, Wendy i Natsu, również są Dragon slayerami.

Z góry przepraszam że takie krótkie. Następną notke postaram się zrobić wcześniej i trochę dłuższą.