czwartek, 17 grudnia 2015

Nowy blog??!!

Kochani chciałam was poinformować o tym iż postanowiłam założyć nowego bloga. Możecie go  znaleźć wpisując w google Mój pojeficzny punkt widzenia. Dziękuje za uwagę, kocham was

niedziela, 18 października 2015

*u* Informacyjnie *o* - 2. Hejka! Ogłaszam wszem i wobec iz ...

Hejka Misiaki wy moje!

z okazji zblizajacego się Halloween oraz mojego znudzenia monotonnoscia życia, ogłaszam mozliwosc zadania mi paru pytań odnośnie opo i innych.Pytania mozecie zadawać do 1 października. To chyba tyle,nie Mia?

Mia: Z tego co mówisz wynika ze tak.                          
Wiec się zegnamy, papa kochani liczę chociaż na te 4 pytania bo z nudy usycham.        

Mia: No, podlejcie melody bo autorka nam uschnie. Zegnamy się!

czwartek, 3 września 2015

Special - " Urodziny" !!



Tego z początku szarego, pięknego dnia, urodziny obchodziła pewna dziewoja, co swym blaskiem zachwyci, uśmiechem pokona (Mia: Tak, na pewno, kto ci w to uwierzy?) (Ja: Przeszkadzasz -_- )
ale do rzeczy, otuż panna ta nazywała się Melody i do Anime świata trafiła przypadkiem. Po tym świecie błądziła i na długowłosego blondyna o morskich oczach natrafiła. Czarną szatę jego czerwone chmurki zdobiły a z kieszeni wypadało pełno gliny. Rozanielona dziewczyna w duchu krzyczała " O matko, chyba się zakochałam! ". Nagle podszedł do niego, siwowłosy facet z klatą na zewnątrz co wyglądał jakby go w Głowę słój miodu jebnął. Gdy był on już blisko blondyna zaczął mu płaszczyk rozpinać. Blondyn, gdy siwy zaczął się ślinić przyjebał mu tak, że tamten nabawił się śliwy. Z pizdą pod okiem znowu próbował,
lecz szybko tego pożałował. Blondyn już nieźle wkurwiony i dawno kontroli pozbawiony, zaczął krzyczeć na Siwego. W końcu przyszedł stary dziadek (Mia: Znaczy się sasori w kukle) i zakończył dziwną kłótnie swym rozkazem " Hidan odpierdol się od niego!". Siwy wielce rozzłoszczony, odszedł naburmuszony. Nagle melon oczy zamknęła i się obudziła. Wstała i gdy się przygotowała do salonu się skierowała. Gdy tam doszła, zapaliła światło i .....
~Niespodzianką!
Zaskoczona dziewczyna do tyłu odskoczyła i się z deidarą zderzyła. Błękitnooki spojrzał na nią rozbawiony i uśmiechną się pod nosem.
~Melody, co ty się taka płochliwa robisz?
Dziewczyna spojrzała na niego i zaczarowana patrzyła mu w jego piękne, głębokie morskie oczy. Nagle ni stąd ni z owąt odezwała się Mia.

~ Dobra, melody przestań się tak patrzeć i zaczynamy imprezę.

Różowo włosa jednak nadal wpatrywała się w zawstydzonego deia.

~ Kurwa Klaudia ogarnij się!

Te słowa podziałały na nią jak płachta na byka. Odwróciła się do sekretarki i spojrzała na nią wzrokiem, który mógł by zabijać. Po chwilowym otępieniu po zobaczeniu wzroku różowej, odezwał się Hidan.

~Kto to ta Klaudia?

~Jest to prawdziwe imię Melody

Odpowiedziała mu Mia z uśmiechem. Melody (Klaudia) powiedziała do Mii poważnym i oskarżającym tonem

~Te dane były ściśle tajne

Akasie popatrzyli na nią, jakby powiedziała że na podwieczorek odwiedzi ich ufo (Mia: Ona sama jest jak te ufo xD *Upada nieprzytomna na ziemie, a zaraz obok niej leżą szczątki wazonu*)(Ja: No, w reście spokój). Tobi nie wytrzymał tej dziwnej atmosfery wokół i włączył radio, a reszta zaczęła imprezować. Po paru minutach każdy akaś był nachlany

[ Wyjątki: Melon i Mia ]. Nawet Tobi, który nie ruszał alkoholu upił się Kubusiem. Nasza jubilatka siedziała w rogu pokoju i piła żubra [ Taki mój nr 1 ]. Po chwili podszedł do niej Deidara oczywiście trochę się zataczając. Blondyn usiadł obok dziewczyny i niespodziewanie położył głowę na jej ramię. Na twarzy Melody pojawił się pokaźnej wielkości czerwony rumieniec. Nagle chłopak przemówił patrząc w jej niebieskie oczy.

~ Melody, ja.....

Różowa (i czerwona xD) krzyczała w środku " Tak, Tak powiedz to, proszę!!". Zas spokojnym acz radosnym głosem powiedziała

~ Tak Deidara?

chłopak zamroczony popatrzał na nią i mruknął

~Śpiący jestem

Momentalnie poleciał na ziemie i zasnął, a ona patrzyła się skołowana przed siebie. Następnie wstała, przykryła wszystkich kocami i poszła do swojej sypialni. Wychodząc odwróciła się do nich i z uśmiechem szepnęła

~ dziękuje kochani

Po czym przeszła przez korytarz i weszła do swojego pokoju. Zmęczona i szczęśliwa zasnęła jak reszta jej przyjaciół.

Oto koniec mojego pierwszego lepszego (mam nadzieję) speciala. Jako iż nikt z was nie skomentował, sama wybiorę osobę, która zostanie pozdrowiona. 
Pozdrawiam:
- Moją przyjaciółkę kasie która obchodziła wczoraj urodziny ( wiesz że cię kocham [No yuri])
- Kagayaki shirube za to że jest i mam nadzieję dalej przy mnie będzie
- Elz Brettley, również tak jak shi przy mnie trwasz i komentujesz te moje wypociny.
- Kochanych kompanów i komentatorów Dana i Kin ( dziewczyny wiedzą o co chodzi)
Dzięki że jesteście!! <3 :')

środa, 2 września 2015

*u* Informacyjnie *o* - 1. Special, z okazji...


Witam was w pierwszej notce z typu Informacyjnie! Wiec tak, notki tego typu pojawiać się będą raz na jakiś czas, będą zapowiadać notki typu: Wróciłam!, Special i Inne rzeczy tego typu. Dobra, przechodzimy do notki.

Wiec,  jak już pewnie widać po tytule, mam zamiar zrobić special z okazji... hehe, nic nie powiem. O powodzie posta dowiecie się jutro, gdyż zostanie wtedy wrzucony. Aby zachęcić was do myślenia nad powodem, mam niespodziankę. Pierwsza osoba, która w komentarzu pod tym postem, poda prawidłowa odpowiedz, zostanie pozdrowiona w jutrzejszym poście i jeśli posiada bloga, wejdę, przeczytam i wrzucę linka do postu.

wtorek, 18 sierpnia 2015

Przepraszam T^T + Bonus

Zawieszam! T^T

Kochani, naprawdę mi przykro z tego powodu, ale postanowiłam zawiesić opowiadanie.
Możecie być na mnie wściekli i pewnie nie pogardzili byście okazją ukatrupienia mnie, jeśli byście takową mieli.
Chciałam wam podać te kilka powodów swojego karygodnego postępowania.
Powody:


-1. chyba bardzo przez wszystkich znany. Zbliża się rok szkolny i wypadało by mi się przygotować na ten horror.
Mia-Taa, ale jak spieprzałaś ze szkoły to nic ci nie było
- Cicho tam! ja wcale nie uciekałam, ja z gracją wychodziłam sobie ze szkoły.Ach no właśnie, to Jest Mia moja asystentka
Mia-To nie to samo? Witam
- Nie, uratowałam w ten sposób moich nauczycieli, którzy z całą pewnością nie chcieli mieć papki zamiast eee...
Mia- Mózgu.
- Tak właśnie, właśnie to miałam powiedzieć.
Mia-..... *w tle słychać świerszcze*
- No, to przechodzimy do powodu nr 2. Brak weny.
Mia- Tylko tyle?
- Tak, masz coś do tego?
Mia- Nie postarałaś się.
-..... Dobra idziemy dalej.
Mia- Zignorowała mnie T^T
-3.Muszę poprawić mój sposób pisania i całą historie napisać( a przynajmniej zarysy). Nie będę przecież, cały czas pisać metodą "Na spontana".
Mia- Ty a taka metoda w ogóle istnieje?
-Ciul go tam wie, no to ostatni i 4 powód
Mia- Dajesz, ludzie się niecierpliwią i czekają aż skończysz by cię zatłuc.
- Miła jesteś, nie ma co, jak umrę to kto ci da zapłatę?
Mia- Namówię Hanaye.
-ehh, powód nr 4. Mój mózg jest pierdolnięty i wymyślił do innych anime 13 innych historii, a pomysłów na rozdziały brak T^T
Mia- Ej Melon-Chan, nie płacz, choć zaparzę ci herbatkę i umówię z psychologiem, może nawet Deia ci załatwię do towarzystwa *Przytula do siebie zasmarkaną autorkę*
- Dziękuje Mia, kocham cię * Wysmarkuje się w jej płaszczyk Akatsuki*
Mia- Łee, mój płaszczyk *Zaczyna ryczeć* 
Hanaya- *Wchodzi do pokoju* Eee... * Wyciąga kartkę z napisem "przerwa techniczna"*
~30 minut później~
Hanaya- A więc, autorka i Mia poszły na herbatkę ziołową i są pilnowane przez chłopaków, więc pożegnanie przypada mi. *Wyciąga ściągi autorki*
Ekhem, zaczynam 

" Kochani bardzo was przepraszam, mam nadzieję że choć troche mi wybaczycie i nie będziecie chętni zemsty jak Sasek Ucipa ( Autorka, nie ma litości, gdyż jest "Anty ucipą"). Życzę wam wszystkim powodzenia w tym "Więzieniu" którego nazwa zaczyna się na "S", a kończy na "A". Dodatkowo ślę wam wenę( dla autorów blogów)

i wytrzymałość w czekoladzie z żelkami."

Hanaya- I co, to tyle? Moje pierwsze pożegnanie i tylko tyle? To ja tu jestem główną bohaterką, a nie ten Melon! *Do pokoju wchodzi oddział specjalny i wyciąga rozwścieczoną smoczycę z pokoju*

Hanaya- Ja jeszcze nie skończyłam! Puśćcie mnie! Żegnam się ! T^T

Te pożegnanie to taki mały Bonusik, dla beki xD
* - Melon i Melon-Chan to taka łatwiejsza ksywka dla autorki. 


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Rozdział 2

Na początku tej notki, chciałam przeprosić za brak notek przez te parę tygodni. Druga sprawa, chciałam serdecznie pozdrowić, powitać i podziękować użytkowniczce o nicku  "Elz Brettley"
Jestem ci niezmiernie wdzięczna za poświęcenie swojego czasu i przeczytanie, oraz skomentowanie moich notek. Życzę wiele weny i wytrwałości w pisaniu swoich blogów. ( Oraz wytrwałości z Danem [Bakugan] ). Zaczynamy z notką

Dziewczyna, szła spokojnie za magami i rozglądała się na boki. Gdy zeszli na dół, podeszli do stojącej za ladą białowłosej dziewczyny. Erza, Lucy i białowłosa pogadały ze sobą i dwie pierwsze odeszły. Kobieta nakazała niebieskookiej usiąść i poczekać, a ona wróciła do wycierania kufli. Gdy skończyła, podeszła z uśmiechem, do blondynki i spytała.

- Jestem Mira, a ty?
- Hanaya, mogła bym prosić coś do picia?
- Oczywiście, zaraz ci przyniosę.
Mira odeszła od baru i za chwilę wróciła ze szklanką z pomarańczowym sokiem. Blondynka podziękowała skinieniem głowy i zaczęła pić sok.
- ile masz lat?
- Mam  siedemnaście lat, mogła bym wiedzieć co to za miasto?
- Aktualnie znajdujesz się w Magnolii, jesteś może głodna?
- Na razie podziękuje Mira, nie wiesz może, gdzie podziały się Erza i Lucy?
- Poszły pogadać z Mistrzem i powiedzieć mu że się obudziłaś.
- Jaki jest wasz mistrz?
-Tak samo szalony i wesoły jak reszta naszej rodzinki.
Blondynka rozejrzała się po pomieszczeniu, i szczerze mówiąc przyznała barmance racje. Grey i Natsu walczą na środku gildii i rozrzucają wszystko dookoła. Brunetka siedząca w rogu i pijąca wielkie ilości alkoholu, wielki mężczyzna, który cały czas mówi coś na temat męskości. Jakiś facet z antenkami na głowie, i kolejny, który ma ją w przyłbicy. Trzy latające koty i jeszcze więcej osób, które są mniej lub więcej szalone.  Nagle zauważyła, że w jej stronę, idzie niski staruszek. Dziewczyna domyślała się ,że jest on mistrzem Fairy tail. 
- Jak masz na imię, moje dziecko?
- Hanaya, mistrzu
- Powiedz Hanaya chciała byś dołączyć do naszej rodziny?
- Oczywiście dziadku
Do dziewczyny podeszła Mira ze stęplem i spytała.
- Hanaya, jaki chcesz kolor i gdzie?
- Fioletowy na podbrzuszu, jeśli można.
Barmanka przystawiła  stępel, i już po chwili, Hanaya  miała znak przynależności do tej wielkiej i szalonej rodziny. Mira nagle przypomniała sobie o ważnej sprawie.
- Hanaya, jaką magią się posługujesz?
- Jestem galaktycznym Dragon slayerem 
Gdy tylko to powiedziała, w gildii zrobiło się cicho. Wszyscy magowie patrzeli na nią dziwnie. Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi. Nagle wszyscy zaczęli się śmiać, dziewczyna popatrzyła na Mirę, która powoli się uspakajała. Barmanka, widząc jej pytającą minę, postanowiła jej to wyjaśnić.
- Bo widzisz...
Koło Miry stanęli : Ob kolczykowany mężczyzna o czarnych włosach i czerwonych oczach, mała dziewczynka o granatowych włosach i brązowych oczach, i wcześniej poznany przez nią Natsu
- Gajeel, Wendy i Natsu, również są Dragon slayerami.

Z góry przepraszam że takie krótkie. Następną notke postaram się zrobić wcześniej i trochę dłuższą.

sobota, 4 lipca 2015

Rozdział 1

Przez las wracała właśnie jedna z drużyn sławnej na całe Fiore gildii - Fairy tail. Na samym przodzie szła dwójka kłócących się o coś chłopaków, byli to Mag Lodu Gray i tak zwany przez niego- ognisto portek Natsu. Za nimi wolnym krokiem podążały dwie dziewczyny - Wielka Tytania i Mag gwiezdnych duchów Lucy. W

powietrzu za nimi latał ich Niebieski przyjaciel Happy. Erza miała właśnie uspokoić denerwujących ją Magów. Gdy z nieba spadła jakaś dziewczyna i uderzyła o ziemie. Chłopaki natychmiastowo zaprzestali kłótni i obrócili się do dziewczyn po czym cała gromada popędziła przed siebie w stronę dziewczyny. Gdy dotarli na miejsce, ujrzeli młodą blondynkę o porcelanowej cerze która powoli traciła przytomność. Zmartwieni nachylili się nad dziewczyną i dziewczyny nakazały Grayowi nieść Wpółprzytomną dziewczynę do czasu aż dojdą do Gildii. Mag podniósł blondynkę i wraz z kompanami ruszył szybkim i zdecydowanym krokiem do Magnolii. Po godzinie byli już pod Gildią. Lucy otworzyła drzwi i razem z Erzą pobiegły do Wendy. W tym czasie Gray pobiegł z dziewczyną do skrzydła szpitalnego i Położył ją na łóżku, sam zaś usiadł obok i czekał na Dziewczyny i Natsu. Po chwili do pomieszczenia wbiegła cała gromadka z ich młodą przyjaciółką na czele. Granatowowłosa podeszła do dziewczyny i zaczęła ją leczyć. Po paru minutach zakończyła oznajmiając że jej stan się poprawia i niedługo powinna się obudzić. Gdy wyszła, Magowie czekali aż blondynka się ocknie. Siedzieli już z pół godziny i chcieli już wychodzić myśląc że tylko tracą czas, ale postanowili jeszcze poczekać, słysząc cichy pomruk dziewczyny. Siedzieli tam jeszcze chwile aż w końcu Nieznajoma otworzyła swe piękne, intensywne, błękitne oczy i powoli, ostrożnie przeciągnęła się siadając na łóżku. Dziewczyna rozglądnęła się po nieznanej jej sali i zatrzymała wzrok na osobach w pokoju. Pierwsza odezwała się szkarłatnowłosa dziewczyna w zbroi która stała pod ścianą

- Dobrze się czujesz?

Ta tylko pokiwała głową na znak że czuje się Lepiej.

- Skoro czujesz się już lepiej to może się przedstawimy i zejdziemy na dół?

Dziewczyna cicho przytaknęła i słuchała nieznajomych.

- Nazywam się Erza, Chłopak siedzący obok ciebie to Gray, Dziewczyna obok mnie nazywa się Lucy, a ten przy drzwiach Natsu. Jesteśmy obecnie w Skrzydle szpitalnym naszej gildii - Fairy tail.

- Dobrze, to może chodźmy powoli na dół, ok?

Dziewczyna zgodziła się i powoli wyszli z pomieszczenia.

piątek, 3 lipca 2015

Prolog



Gdzieś głęboko w ciemnym lesie, znajdowała się mała i skromna chatka. Mieszkała tam młoda,cicha i pracowita dziewczyna. Miała blond włosy i przyciągające uwagę intensywnego koloru błękitne oczy. Była ona niską dziewczyną o porcelanowej cerze. Chodziła właśnie pomiędzy drzewami, nucąc po cichu dobrze jej znaną melodie. Mieszkała ona sama, więc w sytuacjach takich jak teraz sama musiała sobie zbić temperaturę. Gdy była mała takimi przypadkami zajmowała się jej mama, jednak jej już nie było. Dziewczyna dobrze wiedziała że musi sobie radzić sama. stała właśnie nad przepaścią, ponieważ tylko tam rosły zioła które aktualnie potrzebowała. rośliny rosły na krańcu podłoża, więc dziewczyna powoli i ostrożnie zaczęła podchodzić do roślin z chęcią zerwania kilku. Gdy miała po nie sięgnąć, zakręciło jej się w głowie i zaczęła spadać. Dziewczyna z myślą że umrze zbliżała się bliżej podłoża. Gdy spadła już na ziemie, jej oczy zaszły mgłą. Ostatnim co widziała, było kilka zmartwionych twarzy.