Na początku tej notki, chciałam przeprosić za brak notek przez te parę tygodni. Druga sprawa, chciałam serdecznie pozdrowić, powitać i podziękować użytkowniczce o nicku "Elz Brettley"
Jestem ci niezmiernie wdzięczna za poświęcenie swojego czasu i przeczytanie, oraz skomentowanie moich notek. Życzę wiele weny i wytrwałości w pisaniu swoich blogów. ( Oraz wytrwałości z Danem [Bakugan] ). Zaczynamy z notką
Dziewczyna, szła spokojnie za magami i rozglądała się na boki. Gdy zeszli na dół, podeszli do stojącej za ladą białowłosej dziewczyny. Erza, Lucy i białowłosa pogadały ze sobą i dwie pierwsze odeszły. Kobieta nakazała niebieskookiej usiąść i poczekać, a ona wróciła do wycierania kufli. Gdy skończyła, podeszła z uśmiechem, do blondynki i spytała.
- Jestem Mira, a ty?
- Hanaya, mogła bym prosić coś do picia?
- Oczywiście, zaraz ci przyniosę.
Mira odeszła od baru i za chwilę wróciła ze szklanką z pomarańczowym sokiem. Blondynka podziękowała skinieniem głowy i zaczęła pić sok.
- ile masz lat?
- Mam siedemnaście lat, mogła bym wiedzieć co to za miasto?
- Aktualnie znajdujesz się w Magnolii, jesteś może głodna?
- Na razie podziękuje Mira, nie wiesz może, gdzie podziały się Erza i Lucy?
- Poszły pogadać z Mistrzem i powiedzieć mu że się obudziłaś.
- Jaki jest wasz mistrz?
-Tak samo szalony i wesoły jak reszta naszej rodzinki.
Blondynka rozejrzała się po pomieszczeniu, i szczerze mówiąc przyznała barmance racje. Grey i Natsu walczą na środku gildii i rozrzucają wszystko dookoła. Brunetka siedząca w rogu i pijąca wielkie ilości alkoholu, wielki mężczyzna, który cały czas mówi coś na temat męskości. Jakiś facet z antenkami na głowie, i kolejny, który ma ją w przyłbicy. Trzy latające koty i jeszcze więcej osób, które są mniej lub więcej szalone. Nagle zauważyła, że w jej stronę, idzie niski staruszek. Dziewczyna domyślała się ,że jest on mistrzem Fairy tail.
- Jak masz na imię, moje dziecko?
- Hanaya, mistrzu
- Powiedz Hanaya chciała byś dołączyć do naszej rodziny?
- Oczywiście dziadku
Do dziewczyny podeszła Mira ze stęplem i spytała.
- Hanaya, jaki chcesz kolor i gdzie?
- Fioletowy na podbrzuszu, jeśli można.
Barmanka przystawiła stępel, i już po chwili, Hanaya miała znak przynależności do tej wielkiej i szalonej rodziny. Mira nagle przypomniała sobie o ważnej sprawie.
- Hanaya, jaką magią się posługujesz?
- Jestem galaktycznym Dragon slayerem
Gdy tylko to powiedziała, w gildii zrobiło się cicho. Wszyscy magowie patrzeli na nią dziwnie. Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi. Nagle wszyscy zaczęli się śmiać, dziewczyna popatrzyła na Mirę, która powoli się uspakajała. Barmanka, widząc jej pytającą minę, postanowiła jej to wyjaśnić.
- Bo widzisz...
Koło Miry stanęli : Ob kolczykowany mężczyzna o czarnych włosach i czerwonych oczach, mała dziewczynka o granatowych włosach i brązowych oczach, i wcześniej poznany przez nią Natsu
- Gajeel, Wendy i Natsu, również są Dragon slayerami.
Z góry przepraszam że takie krótkie. Następną notke postaram się zrobić wcześniej i trochę dłuższą.
A więc zacznijmy od tego kotku, że masz wpiernicz za to, że nie informujesz mnie o tym, że zakładasz bloga o Fairy Tail kiedy ja nie mam co czytać ^^ (jestem tak zła, że nadużywam 'że')...
OdpowiedzUsuńKin: Shi... Spokojnie...
Jak mam być spokojna kiedy ktoś komu ufam nie daje mi info o takiej ważnej rzeczy! ;-;
Kin: Ale nie rycz! Zdecyduj się! Jesteś zła, czy smutna.
Złutna. ;-;
Kin: o.o
No że zła i smutna w jednym. Teraz też zirytowana.
Kin: No to co? Przeszła wściekłość?
Już prawie... Tak... Uznajmy że jestem już spokojna.
Kin: No to dobrze. Powiedz Melody jaki świetny rozdział, zaproś do nas i kończmy.
No... Masz rację. Melody-chan. Rozdział fajny i ciekawy :) Dawaj szybko kolejny bo ciekawi mnie dalsza historia Hanayi :)
No i oczywiście zapraszam do siebie bo nowy rozdział :)
http://bakugan-hikari-to-yami-no-rekishi.blogspot.com/
Pozdrawiam i weny życzę z lodami w różnych smakach :)
Kin: Życzę to samo co Shi :)
Ogromnie was przepraszam, wybaczcie mi. Tak mi się głupio zrobiło że na całe mieszkanie wykrzyczałam " Wybacz mi Shi". Co do rozdziału, dziękuje za opinie i komentarz. Następny postaram się wrzucić jak najszybciej to możliwe. Ciesze się na info o kolejnym rozdziale, na pewno przeczytam i skomentuje. Dziękuje za wenę i sama ślę żelki o jej smaku.
UsuńNa wstępie bardzo, ale to bardzo Cię przepraszam że tak późno komentuję.
OdpowiedzUsuńDan: Ale ty wiesz że minęło już 11 od publikacji tej notki? A ty dopiero teraz komentujesz.-.-
Oj cicho być. Nie moja wina że mi się komp ścina.
Dobra a co do noteczki:
Nie przejmuj się że krótkie. Grunt że ciekawe :)
Zazdroszczę Hanayi(dobrze odmieniłam?). Ja też bym chciała należeć do takiej szalonej rodzinki^^. Jest szansa żeby mnie adoptowali?^^
Dan: Najpierw musiałabyś posiadać moce magiczne.
Yyy...spoko w domu mam zestaw małego magika. :)
Dan: Bez komentarza -_-"
"Gdy tylko to powiedziała, w gildii zrobiło się cicho. Wszyscy magowie patrzeli na nią dziwnie. Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi. Nagle wszyscy zaczęli się śmiać(...)"
To mnie rozwaliło.
Taka cisza a potem wszyscy w śmiech xD
Czekam na next, życzę MNÓSTWO, MNÓSTWO WENY, pozdrawiam, dziękuję za wenę. Wytrwałość się przyda, dziękuję :)))).
Dan: Ej, nie jestem aż taki zUy.
Oj jesteś, jesteś.
Pozdrawiam :))))
Nie przejmuj się, nie mam ci tego za złe. Dan, kogo obchodzi te 11 dni? Wiesz Elz, komputer nie sługa, też robi ci na złe ( pewnie uważa, że Dan to za mało xD). Kochana, ja też bardzo bym chciała taką rodzinkę, zwłaszcza Cane ( Przecież trzeba tą alkoholiczkę wspierać, nie? W końcu biedna nie ma nikogo godnego picia z nią)( Tak dobrze odmieniłaś ). Wiesz i to magia, i to magia, w końcu nie każdy z nich jest zajebisty. Wiesz to tak zwana " Cisza przed burzą" xD. Dziękuję za wenę i również pozdrawiam :)
UsuńMatko, mam syndrom "Wiesz" xD
UsuńWitam i o zdrowie nie pytam! Albo i zapytam, jak się czujesz? XD
OdpowiedzUsuńWracając do rozdziału, króciutki :( a szkoda o, kiedy zaczęłam się rozkręcać z czytaniem tu nagle bach :/ Byłabym wdzięczna za dużą ilośc opisów gdyż ja kocham <3, a ty łamiesz mi serce </3 p_q Chcę opisów *głos małego dziecka*
Hanaya jest Smoczym Zabójcą, trochę przewidywalne, jednak mam nadzieję, że zaskoczysz mnie dalszą fabułą tego opowiadania.
Radziłabym Ci zmienić czcionkę w postach gdyż ta może "trochę" utrudniać czytanie, tak samo jak i tło, gdyż litery zaczynają po pewnym czasie zlewać mi się w szlaczek ;-;
Czekam na dalsze rozdziały i mam nadzieję, że wena cię nie opuści ^.^
Zapraszam na: http://niebieski-dzien.blogspot.com/
Witam, dziękuję czuję się świetnie. Wiem że rozdział krótki, jest mi z tego powodu głupio. Co do opisów, postaram się poprawić i wstawiać ich więcej. Sama również mam nadzieję że was zaskoczę. Będę dążyć do poprawienia stylu pisania i innych spraw wyglądu bloga. Z przyjemnością zajrzę na twojego bloga. Żegnam, pozdrawiam i weny w czekoladzie życzę.
UsuńUważam, że to troszkę nielogiczne i za szybkie. Nagle ją znaleźli, nagle uratowali, i nagle została członkiem gildii, nawet się pytając, co to w ogóle za miejsce. Dla mnei troszkę to bez sensu. Mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach będzie już lepiej. Musisz nad niektórymi kwestiami po prostu się dłużej zastanawiać.
OdpowiedzUsuńNie mniej, dobrze się czytało.
Weny, czasu i sprawnego kompa!
A! I serdecznie zapraszam do siebie!
http://paranormalactivityclub.blogspot.com/